GUS podał nowe dane o przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu. Jest ono wyższe niż ostatnio. A to oznacza, że od 1 grudnia renciści i emeryci, którzy nie osiągnęli powszechnego wieku emerytalnego, mogą więcej dorobić do swoich świadczeń.
Od tego momentu świadczeniobiorcy, którzy pobierają emerytury, ale nie osiągnęli wieku 60 (kobiety) lub 65 (mężczyźni) oraz renciści, będą mogli dorobić bez żadnych konsekwencji do 3452,20 zł. Jeśli osiągną przychód przekraczający 70 proc. ale nie wyższy niż 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, czyli 6411,10 zł, to świadczenie zostanie zmniejszone o kwotę przekroczenia, nie więcej jednak niż o kwotę maksymalnego zmniejszenia. Kwota maksymalnego zmniejszenia wynosi obecnie 599,04 zł dla emerytur i rent z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, 449,31 zł dla rent z tytułu częściowej niezdolności do pracy i 509,22 zł – dla rent rodzinnych, do których uprawniona jest jedna osoba. Jeżeli dodatkowe dochody przekroczą kwotę 6411,10 zł to świadczenie zostanie zawieszone.
Nieco inaczej wyglądają potrącenia przy rentach socjalnych. Tu już przekroczenie przychodu o 3452,20 zł spowoduje zawieszenie świadczenia.
Emeryci, którzy ukończyli powszechny wiek emerytalny, czyli 60 lat lub 65 lat mogą dorabiać do swojej emerytury bez ograniczeń i nie muszą martwić się o rozliczenia z ZUS.
Wyjątek od tej zasady stanowią ci emeryci, którym ZUS podwyższył emeryturę do kwoty świadczenia minimalnego, czyli do 1100 zł. Wówczas, jeżeli przychód z tytułu pracy przekroczy wysokość kwoty podwyższenia to, emerytura będzie wypłacana w niższej kwocie, a więc bez dopłaty. Ograniczenia nie dotyczą również niektórych rencistów. Chodzi o osoby, które pobierają renty dla inwalidów wojennych, inwalidów wojskowych, których niezdolność do pracy związana jest ze służbą wojskową oraz renty rodzinne przysługujące po uprawnionych do tych świadczeń.