Piotr Wiśniewski zakończył karierę piłkarską i to z wielkim przytupem. Wchodząc na ostatnie minuty w meczu z Pogonią Szczecin strzelił gola, który dostarczył mnóstwo radości nie tylko starogardzianinowi, ale też kibicom, którzy darzą „Wiśnię” wielkim szacunkiem. Przypomnijmy w skrócie jak przebiegała kariera wychowanka Wierzycy Starogard.
Piotr Wiśniewski jest wychowankiem Wierzycy Starogard Gdański. Pierwszymi jego trenerami byli na krótko Kazimierz Jankowski, a potem Marek Jankowski, który przez lata szkolił tego niezwykle utalentowanego piłkarza.
Wiśnia był wielkim talentem i tylko podatność na kontuzje oraz niezbyt imponujące warunki fizyczne nie pozwoliły mu pokierować karierą sportową na miarę swego talentu.
Warto przypomnieć, że Piotr Wiśniewski był powoływany do reprezentacji Polski U-15 Michała Globisza, która w 1999 roku zdobyła wicemistrzostwa Europy do lat 16, a dwa lata później mistrzostwo Europy do lat 18. Kiedy kadra przyjechała na zgrupowanie do Starogardu idąc na mieście w przydużym dresie reprezentanta kraju mały Wiśnia mocno odbiegał warunkami fizycznymi od pozostałych zawodników. Miał jednak świetną technikę i zmysł do strzelania bramek. Niestety Michał Globisz, jak sam podkreślał w wywiadach prasowych, stawiał na chłopaków z określonymi warunkami fizycznymi i dobrą wydolnością. Przez to Wiśnia wypadł z kadry przed Mistrzostwami Europy. Wówczas w tej drużynie grali tacy piłkarze jak: Kuszczak, Matusiak, Golański, Mila, Madej, Mierzejewski, Łobodziński, Grzelak, Kaźmierczak, Brożek, Nawotczyński. Jak widać gros z tamtej ekipy zrobiło większą lub mniejszą karierę.
Wielu uważało, że Piotr Wiśniewski zostanie jedynie lokalną gwiazdą, tak jak wiele niespełnionych talentów, jakie przez lata wychowały starogardzkie place i boiska. Praca w restauracji i gra w juniorach i seniorach Wierzycy nie mogła dawać mu gwarancji na grę na najwyższych szczeblach polskiej piłki. W jego grze w dalszym ciągu było widać wielki talent. Okazało się, że jego nazwisko nie zniknęło z notatników trenerów najlepszych drużyn w kraju. Swego czasu jeszcze jako piłkarza Wierzycy chciał obejrzeć trener Adam Nawałka, ówczesny szkoleniowiec krakowskiej Wisły, jednak Wiśnia nieoczekiwanie nie stawił się na sparingu Wierzycy.
Wiśniewski grą w seniorach Wierzycy, która rywalizowała w IV lidze, potwierdzał swoją klasę. W sezonie 2002/2003 zdobywając 28 goli był trzecim strzelcem rozgrywek ustępując jedynie bardzo doświadczonym napastnikom, czyli Robertowi Kugielowi (Kaszubia) i Andrzejowi Borowskiemu (Chojniczanka). Bramkami, jakie zdobywał wówczas dla Wierzycy, czarował starogardzkich kibiców. Tamtego sezonu dwukrotnie w jednym meczu zdobył po cztery gole i raz ustrzelił hatt tricka. Szczególnie w pamięci zapisał się mecz z Jantarem Ustka wygranym przez biało-niebieskich 4:3. W 8. minucie na 1:0 strzelił Wiśniewski, w 36. wyrównał Pijanowski. Zaraz po przerwie w 46. minucie na 2:1 ponownie trafia Wiśnia, ale w 54. minucie do remisu doprowadza Jarmuż. Piotrek nie daje za wygraną i 6 minut później strzela na 3:2 dla Wierzycy. Ku zdumieniu publiczności Jantar podnosi się z kolan i w 78. minucie po trafieniu Pijanowskiego wyrównuje. Kiedy wydawało się, że starogardzianie stracą punkty Wiśnia po raz kolejny dał próbkę swego talentu strzelając w 86. minucie czwartego gola, dającego biało-niebieskim trzy punkty. Znakomity sezon przyniósł transfer do Kaszubi, która uzyskała awans do III ligi. Tam też potwierdził swoje zdolności snajperskie. 12 bramek w pierwszym sezonie dało Kaszubii 6. miejsce a Wiśnia był najlepszym strzelcem drużyny. 10 bramek w kolejnym sezonie w trzecioligowej Kaszubii. W następstwie w sezonie 2005/2006 trafił do drugoligowej Lechii.
Jakiś czas temu w Starogardzie gościł Bogusław Kaczmarek, który opowiadał, że kiedyś był na meczu Kaszubii i najbardziej podobali mu się byli zawodnicy Wierzycy, czyli Mariusz Majewski i Piotr Wiśniewski. Był za tym, by sprowadzić ich do Lechii. Po roku Wiśnia trafił ostatecznie do biało-zielonych, w których do dnia dzisiejszego występuje.
– Dowiedziałem się, że wysłannicy Lechii przyjechali na mecz mnie oglądać. Ja nie zagrałem z powodu kontuzji, a Wiśnia rozegrał fenomenalne spotkanie. To zadecydowało o jego transferze – wspominał dziś Mariusz Majewski, obecnie trener KP Starogard.
W pierwszym sezonie w barwach drugoligowej Lechii Gdańsk zdobył 3 gole. W następnym zapisał na swym koncie już 9 bramek dla Lechii w drugiej lidze, będąc drugim snajperem zespołu za Piotrem Cetnarowiczem. W sezonie 2007/2008 Piotr Wiśniewski wraz z Lechią wygrywają rozgrywki II ligi, co dało im awans do ekstraklasy. Wiśnia zdobył wówczas 4 gole, a królem strzelców drugiej ligi został nie kto inny jak Robert Lewandowski (21 bramek), wówczas gracz Znicza Pruszków. Okazało się, że Wiśniewski trafił do ekstraklasy w tym samym czasie co Lewandowski, bo zawodnik Bayernu Monachium przeszedł z Pruszkowa do Lecha Poznań. W ekstraklasie Wiśnia był bardzo regularny, aczkolwiek może niezbyt skuteczny. Przez cztery pierwsze sezony trafiał po 3 gole na sezon. Przebłysk zanotował w sezonie 2012/2013, w którym sześciokrotnie kierował piłkę do bramki rywali. W kolejnym sezonie ponownie trzy razy, w 2014/2015 trafiła do siatki 6-krotnie. Od ubiegłego sezonu z różnych względów przebywał mniej na boisku. W 9 występach w ekstraklasie nie udało mu się zdobyć gola, a w obecnym grając łącznie 57 minut (4 występy) zdobył jedną bramkę, ale szczególną, bo na zakończenie kariery w barwach biało-zielonych.
W ekstraklasie Wiśniewski nie raz swoimi indywidualnymi akcjami pokazywał, że jest to piłkarz o wielkich umiejętnościach. Podkreślali to niejednokrotnie komentatorzy sportowi, jak i dawni reprezentanci Polski. Przez moment wydawało się nawet, że Wiśnia zostanie sprawdzony w kadrze, jednak żaden z selekcjonerów nie zdobył się na taki ruch. Mimo wszystko i tak stał się jednym z najwybitniejszych piłkarzy, którzy swoją karierę rozpoczynali na starogardzkich boiskach. Piotrek, wielki szacun za to czego dokonałeś w futbolu.
FOTO: lechia.pl / archiwum
Obejrzyj pierwszy wywiad Piotra Wiśniewskiego dla Starogardzkiej Telewizji Kablowej.