Starogardzianin trzeci w Koszalinie

W dniach 10-12 sierpnia w Koszalinie odbyła się 41. runda Drift Open. Starogardzianin Jakub Dudek zajął trzecie miejsce.   – W piątek zacząłem od treningów. Okazało się, że trasa...

W dniach 10-12 sierpnia w Koszalinie odbyła się 41. runda Drift Open. Starogardzianin Jakub Dudek zajął trzecie miejsce.

 

– W piątek zacząłem od treningów. Okazało się, że trasa jest dość ciasna, co nie pozwalało rozwijać dużych prędkości, aczkolwiek momentami tor piął się do góry i brak prędkości mógłby spowodować przerwanie poślizgu – mówi Jakub Dudek.

W sobotę odbywał się dzień kwalifikacji. Naszemu zawodnikowi udało się zdobyć wystarczającą ilość punktów, aby zająć drugie miejsce.

Niedziela nie była już tak szczęśliwa dla starogardzianina.

– Po pierwszym przejeździe treningowym zauważyłem, że z autem jest coś nie tak. Jak się po chwili okazało, moja pompa paliwowa przestała współpracować. Kilka godzin spędziliśmy, aby cokolwiek zrobić, żeby auto wystartowało na finałowych przejazdach. Zdecydowaliśmy się pominąć swirl pot co powodowało, że przy zakręcie w lewo nie dochodziło paliwo. Lepiej jednak było jechać tak, niż wcale. Mimo wszystko udało się zdobyć III miejsce i wrócić z pucharem do domu. Auto już przygotowujemy na kolejny wyjazd, który odbędzie się w dniach  26-28 października w Toruniu. To będzie ostatnia w tym roku runda Drift Open – mówi Jakub Dudek.

 

Według najprostszej definicji drift to kontrolowany poślizg. Kierowcy rozpędzają się do prędkości z reguły około 100 km/h. Tak jest przynajmniej na najbardziej popularnych torach w Polsce. Następnie, jak sami mówią, „strzelają” ze sprzęgła i kontrolują poślizg gazem oraz hamulcem ręcznym. Ważne jest, aby całą trasę przejechać „bokiem”. Wyprostowanie kół kończy się zerowym wynikiem.

Starogardzianin Jakub Dudek jest dopiero na początku drogi profesjonalnego driftera, ale już teraz jest przekonany, że tym samochodowym sportem będzie zajmował się długo. Jego fascynację rozpoczęły gry komputerowe oraz samo oglądanie zawodów. – Od dawna grałem na specjalnie przygotowanym symulatorze, który przygotował mnie do realnej jazdy. Wraz z moim przyjacielem Szymonem przystosowaliśmy ustawienia kierownicy oraz samego pojazdu w grze tak, aby odzwierciedlały realne prowadzenie samochodu. Z każdym wirtualnym wyjazdem na tor, moje umiejętności stawały się lepsze, co powodowało uśmiech na mojej twarzy, aż finalnie postanowiłem, że jest to coś, co chciałbym robić w prawdziwym życiu – opowiada Kuba.

Tym, co młodemu mężczyźnie w drifcie podoba się najbardziej jest adrenalina, jaką on bez wątpienia daje. – Mój (do tej pory) najszybszy wjazd w poślizg odbył się, kiedy miałem 17 lat i była to prędkość około 160 km/h. Bardzo się cieszyłem, że wyszło, ponieważ auto nie było wcale przystosowane do driftu – przyznaje chłopak. – Za każdym razem, gdy ruszam, emocje szybują w górę, gaz jest zawsze wciśnięty do końca. Nigdy nie odpuszczam. Prędkość, pisk i dym opon; to uczucie kiedy przykleja nas do fotela, sprawiło, że uzależniłem się od driftu. Kiedy wsiadam do mojego BMW E30 na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech – dodaje.

Trwa teraz pierwszy dla Kuby Dudka sezon, w którym bierze udział. – To szansa na pokazanie się zarówno różnym drużynom, jak i sponsorom. Ostatnio rozmawiałem z rówieśnikiem z zawodów o wspólnym teamie, lecz na razie odłożyliśmy nasz pomysł na później. Chcemy lepiej zapoznać się ze środowiskiem driftingowym – powiedział.

Do tej pory Jakub w zawodach startował raz. Była to rywalizacja międzynarodowa dla zawodników z całego świata Drift Open, runda w Pszczółkach. – Przed tymi zawodami brałem udział jedynie w pokazach, na przykład dwóch otwarciach stacji Circle K (w tym na tej w Starogardzie). Dopiero w tym roku udało mi się skończyć auto i mimo tego, że był to mój pierwszy w życiu wyjazd na tor, a samochód nie był gotowy w 100%, udało mi się zdobyć II miejsce. Nie obyło się oczywiście bez przygód, bo gdyby nie moi mechanicy, to nie ukończyłbym nawet kwalifikacji – mówi Kuba.

Przy okazji swoich startów chłopak zawsze może liczyć na wsparcie. – Moim autem zajmuje się kilka osób: mój tata, mój przyjaciel Janek Pozorski, który jest mechanikiem, a także firma HuraganTgRacing (Tomasz Wichert oraz Sławomir Grybko). Ta firma tworzyła moje BMW. Ostatnie zawody, w których startowałem odbywały się w Pszczółkach. Niedaleko od naszego miasta, więc wielu moich przyjaciół i znajomych przyjechało mi kibicować, co było dla mnie bardzo motywujące – cieszy się Kuba.

Jakub Dudek 3 sierpnia skończy 20 lat. Jest absolwentem Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Noblistów Polskich w Starogardzie Gdańskim, gdzie uczęszczał do klasy informatycznej. Jego życie determinują dwie pasje: motoryzacja oraz informatyka.

– W przyszłości planuję brać udział w zawodach RallyCross oraz KJS, w zwykłych wyścigach torowych. Od czasu do czasu nachodzi mnie ochota na jazdę w terenie quadem, ponieważ to też daje mi dużo frajdy. Jeśli chodzi o moje zamiłowanie do informatyki, wiąże się ono przede wszystkim z kolekcjonowaniem telefonów marki Apple oraz z tworzeniem stron internetowych. W planach mam otwarcie pubu w Starogardzie. Chcę rozwijać swoje umiejętności w drifcie, a także spróbować sił w innych dyscyplinach motosportu – zapowiada Jakub.

Dalsza przyszłość Kuby ma wiązać się z wyjazdem do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie kontynuował karierę driftera. – Staram się na bieżąco spełniać swoje marzenia. Na chwilę obecną marzę o starcie w najwyższej lidze driftingowej na świecie, jaką jest Formuła Drift oraz o zakupie auta w Japonii i trzymaniu go na Ebisu Circuit. To miejsce w pobliżu Tokyo, które jest górą pełną torów driftingowych. Właśnie tam narodził się drift – mówi chłopak.

Następne zawody, w których Kuba Dudek weźmie udział będą trwały od 10 do 13 sierpnia w Koszalinie. Będą wyzwaniem. To trudny, wąski tor z wieloma zakrętami. – Co prawda prędkość nie będzie wyjątkowo duża, ale na tego typu torach bardzo łatwo o tzw. spina (obrócenie pojazdu), który jest równoznaczny z otrzymaniem 0 pkt. za przejazd – tłumaczy Jakub.

Młody zawodnik ma wielkie wsparcie w najbliższych. Zawsze może na nich liczyć. Do pełni szczęścia potrzebuje także sponsora, bo drift to sport niezwykle widowiskowy, ale też kosztowny. Zachęcamy do wspierania bohatera naszego artykułu. Sukces, w którym miało się udział to przecież niezwykła satysfakcja. Kubie taki sukces wróżymy. Osiągnie go, bo doskonale wie, czego chce i śmiało do tego dąży.

Kategorie
SportWiadomości
Komentarze

Dodaj komentarz

*

*

POWIĄZANY

  • Grali dla mistrza

    Jak co roku w przed ostatni weekend sierpnia pasjonaci tenisa zjechali się do Starogardu Gdańskiego, aby wziąć udział w XXVIII Międzynarodowym Turnieju Tenisa Stołowego im. Andrzeja Grubby. Blisko 70...
  • Przejęli ponad 3 kilogramy narkotyków

    Kryminalni ze Starogardu Gdańskiego realizując czynności w sprawie narkotykowej, zabezpieczyli ponad 3 kilogramy środków odurzających. Funkcjonariusze zatrzymali również 38-letniego mieszkańca Kociewia, do którego należały zabronione w Polsce środki. Podjęta...
  • Najlepsze maturzystki

    Martyna Buda, Maria Jankowska i Paulina Kowalska to najlepsze tegoroczne maturzystki w Starogardzie Gdańskim. W dowód uznania za rewelacyjne wyniki egzaminu dojrzałości Rada Miasta przyznała im nagrody pieniężne. Maturzystki...
  • Powstanie pisany pomnik starogardzkiego futbolu

    Historia starogardzkiej piłki nożnej jest bardzo bogata, obfitująca w szereg sukcesów. Największa postacią jest niewątpliwie Kazimierz Deyna, jednak w historii tej dyscypliny sportu ważne role odgrywali także inni piłkarze,...