– Decyzja o wzięciu udziału w licytacji była zupełnie spontaniczna. Chciałem przede wszystkim pomóc potrzebującym. To się udało. Poza tym dzięki temu możemy gościć dzisiaj w naszym salonie prezydenta Starogardu. Bardzo cieszymy się z tego powodu. Klienci są trochę zdziwieni, ale najważniejsze, że wychodzą zadowoleni – mówił Bartłomiej Wołoszyk.
Horyzont Salon Stolarski Krishome zajmuje się stolarką budowlaną, automatyką oraz przesłonami okiennymi. Oferuje stolarkę okienną, drzwiową, bramy garażowe, parapety, automatykę, wewnętrzne i zewnętrzne przesłony okien, markizy, moskitiery. Prezydent Janusz Stankowiak 4 godziny swojej pracy w salonie rozpoczął od zapoznania się z profilem firmy oraz asortymentem. Podpisał umowę na sprzedaż granitowych parapetów.
– Nie spodziewaliśmy się, że zostaniemy dzisiaj obsłużeni przez samego prezydenta miasta. To dla nas zaskoczenie, ale bardzo miłe – powiedziała klientka.
– Prezydent był bardzo zdyscyplinowanym pracownikiem. Dobrze wywiązał się z podjętych zadań. Przede wszystkim uważnie słuchał i chętnie dopytywał o specyfikę naszej branży – stwierdziła Karolina Wróbel z salonu Horyzont.
Janusz Stankowiak pracował nie tylko w biurze. Miał okazję zobaczyć jak oferowane przez Horyzont produkty sprawdzają się w praktyce. Razem z właścicielem firmy zajrzał na budowę.
– Cieszę się, że poznałem zupełnie nową dla mnie branżę. To kolejne cenne doświadczenie. Na pewno nie jest to praca łatwa. Wiadomo, że okna, parapety itp. kupuje się na lata. W związku z tym klienci mają wymagania. Trzeba o nich odpowiednio zadbać. Zaoferować dobry produkt, czasem do niego przekonać. Jestem pełen podziwu dla właściciela firmy pana Bartka, który działa naprawdę prężnie. Na pewno nie łatwo jest pogodzić pracę biurową z ciągłymi wyjazdami do klientów. W firmie Horyzont zostałem przyjęty z wielką gościnnością. Pani Karolina i pan Bartek cierpliwie odpowiadali na moje pytania i opowiadali o tajnikach swojej pracy – na gorąco powiedział Janusz Stankowiak.
To, że prezydent Starogardu Gdańskiego co roku wystawia 4 godziny swojego czasu na licytację dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy stało się już tradycją. W sumie w taki sposób na konto fundacji przekazać udało się już 8 tys. 800 zł. Bartłomiej Wołoszyk, jak do tej pory, za pracę Janusza Stankowiaka zapłacił najwięcej. Do puszki włożył 3 tys. 500 zł. Wsparł tym samym zakup specjalistycznego sprzętu dla dzieci i seniorów, tegoroczny cel WOŚP.