Łukasz Rusiewicz to nasz jedynak na zawodowym ringu. W najbliższą sobotę stoczy walkę w Glasgow, która będzie jedną z ostatnich w jego karierze.
– 15 kwietnia wystąpię podczas gali boksu w Glasgow, a moim przeciwnikiem będzie jeden z najlepszych ostatnio amatorów wagi ciężkiej na wyspach 24-letni Lawrence Okolie. Jest to wysoki zawodnik mierzący 196 cm wzrostu, a więc nie będzie łatwo – mówi Łukasz Rusiewicz.
Dla Brytyjczyka będzie to druga walka na zawodowym ringu. W ubiegłym roku startował w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Wypunktował wtedy reprezentanta Polski Igora Jakubowskiego. Pierwsze sukcesy przyszły jednak w 2014 roku, kiedy Lawrence Okolie zdobył złoty medal Uniwersyteckich Mistrzostw Anglii, co powtórzył w kolejnym roku, wygrywając ponownie rywalizację w wadze ciężkiej (91 kg). W następstwie tego otrzymał powołanie do kadry narodowej, wyjeżdżającej na MTB Tammer Cup w Tampere. Z sukcesami walczył też w lidze World Series of Boxing.
Dla Łukasza Rusiewicza będzie to jedna z ostatnich walk. Zakończenie kariery zapowiadał już jakiś czas temu. – Do lata stoczę prawdopodobnie jeszcze jedną walkę i kończę z boksowaniem – mówi 36-letni starogardzianin.
Pojawił się pomysł, by zorganizować w Starogardzie galę boksu, która byłaby zwieńczeniem kariery popularnego „Ruska”. – Słyszałem o tym pomyśle. Fajnie byłoby zakończyć karierę walką w rodzinnym mieście, ale nie będę sam sobie organizował gali – powiedział Łukasz Rusiewicz, który zapowiada, że po zakończeniu kariery nie zerwie ze sportem. – Cały czas się ruszam, biegam, jeżdżę na rowerze. Może kiedyś przebiegnę maraton lub będę rywalizować w kolarstwie MTB.
FOTO: Krzysztof Rudek