Przez ostatnie 29 lat związany był ze Starogardzkim Centrum Kultury, w którym odpowiadał za prawidłowe funkcjonowanie Kina „Sokół”. 21 stycznia Czesław Martyn oficjalnie pożegnał się ze współpracownikami. Osobiście podziękował mu także prezydent Starogardu Gdańskiego.
– Czesławie, z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jesteś „człowiekiem kina”. Praca była Twoją pasją. Oddawałeś się jej w całości. Zawsze zaangażowany, pełen pomysłów i energii. Takiego będę Cię pamiętał. Pracowało nam się razem świetnie. Bardzo dziękuję Ci za wszystkie lata poświęcone Starogardzkiemu Centrum Kultury – powiedział Prezydent Miasta Starogard Gdański Janusz Stankowiak.
Przez pierwsze 14 lat swojego życia zawodowego Czesław Martyn pracował w Spółdzielni Kółek Rolniczych Skarszewy na stanowisku specjalista ds. socjalnych i współzawodnictwa. Przez kolejne 7 lat był kierownikiem obiektu LKS Agro Kociewie. Potem jeszcze przez 3 miesiące pracował w Miejskim Towarzystwie Krzewienia Kultury Fizycznej w Starogardzie Gdańskim.
Główną pasją Czesława Martyna jest dobry film, teatr i kabaret. Dlatego przez 29 lat doskonale odnajdywał się w roli kierownika Kina „Sokół”. Gdy w naszym mieście pojawiło się Cinema City świetnie poradził sobie z przekształceniem kina na estradę. Sprowadzał do Starogardu gwiazdy muzyczne i kabaretowe oraz teatralne. Współprowadził Dyskusyjny Klub Filmowy. Zawsze wyróżniał się „wyczuciem” i umiejętnościami sprzedaży wydarzeń.
– Pan Czesław swoją pracę traktował jak drugi dom. Zaangażowany w powierzone zadania, odpowiedzialny, profesjonalny i posiadający duże umiejętności organizacyjne. Zawsze dbający o pozytywny wizerunek Starogardzkiego Centrum Kultury i godnie go reprezentujący. Pan Czesław to osoba o wysokiej kulturze osobistej. Szybko nawiązuje relacje z ludźmi. Muszę podkreślić, że znakomicie radził sobie w kontaktach zarówno z artystami, jak i uczestnikami wydarzeń kulturalnych – powiedziała dyrektor Starogardzkiego Centrum Kultury Ewa Roman.
– Trudno mi dzisiaj opanować wzruszenie, bo pan Czesław był moim pierwszym przełożonym. Swoją pracę zaczynałam u niego w kinie. Bardzo miło wspominam ten czas – dodała Ewa Roman.