Rozmowa z Jarosławem Poziemskim, prezesem SKS Sportowa S.A.
Polpharma bardzo dobrze rozpoczęła sezon. Trzy wygrane z tak trudnymi rywalami, jak King Szczecin, Stelmet Zielona Góra i MKS Dąbrowa Górnicza robią wrażenie. Z takimi wynikami chyba łatwiej się wchodzi w sezon.
Oczywiście. Procentuje ciężka praca naszego sztabu szkoleniowego, a w szczególności Miliji Bogicevicia. Pomagają mu w tej pracy Jarosław Drewa oraz fizjoterapeuta Michał Topielecki. Korzystamy również z warsztatu naszego trenera koordynatora Marcina Lichtańskiego, który jest również opiekunem projektu zaprzyjaźnionego klubu Politechniki Gdańskiej.
Tradycyjnie skład Polpharmy co sezon ulega zmianie. Co prawda, jest to dopiero początek sezonu, ale z którego z nowych graczy jest Pan zadowolony najbardziej?
Mamy nowy skład, nowego trenera. Jest nowa filozofia, nowe elementy, nowych ośmiu zawodników. Zespół to tzw. „żywa materia” i każdy z zawodników jest bardzo ważny, każdy ma swoją rolę i zadania do wykonania. To sport zespołowy. Nie mamy wielkich indywidualności, ale już teraz widać, że to prawdziwy „Team”. Pomijając fakt, że start na początku sezonu mamy dobry to jestem mocno zadowolony z obecności dwóch bardzo ważnych osób w nowej Polpharmie. Mam na myśli trenera Miliję Bogicevicia, który nie ukrywam jest bardzo dobrym trenerem oraz z kontynuacji współpracy z naszym kapitanem Marcinem Fliegerem. Marcin i jego rodzina bardzo zadomowili się w Starogardzie. To, że Marcin Flieger będzie z nami przez dwa kolejne sezony to ogromna zasługa Pana Prezydenta Janusza Stankowiaka oraz osób z ZF Polpharma SA. Osobiście jestem im za to bardzo wdzięczny.
Biorąc pod uwagę dwa ostatnie spotkania, w oczy rzuca się brak graczy, którzy potrafią rozbić rywali trójkami. Może potrzebne jest małe przemeblowanie w składzie?
Jest to słuszna uwaga. Nie jesteśmy jeszcze kompletnym zespołem. Sztab trenerski pracuje nad tym, by podnieść poziom sportowy Polpharmy Starogard. Wszyscy ciężko pracują i mamy nadzieję da to widoczne efekty. Jeśli tych efektów nie będzie, to z pewnością rozważymy „przemeblowanie” składu. Jesteśmy cierpliwi.
Po kilku latach wrócił do Kociewskich Diabłów Milija Bogicević, trener który za Pana prezesury osiągnął największe sukcesy. Myśli Pan, że duet Poziemski – Bogicević pozwoli Polpharmie przynajmniej powtórzyć osiągnięcie z poprzedniego sezonu?
Myślę, ze stać nasz klub na obecność w najlepszej ósemce w Polskiej Lidze Koszykówki. Chcemy to osiągnąć. Jesteśmy ambitni, ale też twardo stąpamy po ziemi. Wiemy jakim dysponujemy budżetem. W ostatnim meczu wygraliśmy z aktualnym Mistrzem Polski Stelmetem Zielona Góra, którego budżet jest czterokrotnie większy od naszego. Tylko ciężka praca oraz ambicja mogą dać zamierzone efekty.
Na pewno określił Pan trenerowi Bogiceviciowi oczekiwania wobec niego i postawy drużyny. Czego więc oczekuje Pan od trenera i zespołu prowadzonego pod jego wodzą?
Chcemy być groźni dla wszystkich naszych przeciwników. Nasza hala ma być „Twierdzą Starogard”. Każdy kto do nas przyjedzie musi zmagać się nie tylko z zespołem Polpharmy, ale również z naszymi kibicami, którzy są wyjątkowi.
Pana praca bardzo dobrze oceniana jest przez Radę Nadzorczą. Jak zmienił się prezes sprzed kilku lat w porównaniu do teraźniejszości?
Trudno mówić o sobie. Moja prezesura sprzed lat i ta obecna bardzo się różnią. Otoczyłem się zaufanymi, pracowitymi ludźmi. Cały czas popełniamy błędy, uczymy się, „kradniemy” pomysły od innych i staramy się przenieść ciekawe projekty na nasz grunt. Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwym człowiekiem. Pewien człowiek powiedział kiedyś, że „szczęście to wśród mądrych ludzi żyć”.
Co jest najważniejsze w zarządzaniu takim klubem jak Polpharma?
Najważniejsze jest dobranie do współpracy odpowiednich ludzi oraz tzw. dyscyplina finansowa. Jeśli spełnimy te dwa kluczowe warunki, sukces sportowy pojawi się prędzej lub później.
źródło: Verizane