Starogard Gdański ma bogate tradycje siatkarskie. To naszymi przecież wychowankami są byli reprezentanci Polski Paweł Papke, czy Marcin Prus. Ich śladem podążać zamierza inny wychowanek Starogardzkiego Klubu Sportowego Jakub Gaweł, który jest etatowym reprezentantem kadry narodowej juniorów. We wrześniu w barwach biało-czerwonych zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy do lat 18.
Przygoda Kuby z siatkówką rozpoczęła się w trzeciej klasie szkoły podstawowej, kiedy nauczyciel wychowania fizycznego stwierdził, że z jego wzrostem mógłby trenować piłkę siatkową.
– Na początku nie zainteresowało mnie to, ale postanowiłem spróbować, no i wciągnęło mnie. Z biegiem czasu zacząłem traktować to jako centrum mojego życia i coś, co chciałbym robić w przyszłości – wspomina Jakub Gaweł, który po jakimś czasie trafił pod skrzydła trenera Krzysztofa Niedzieli.
– Charakter Jakuba nie od razu był dla mnie sprawą oczywistą, to chłopak mało wylewny, ale za to pracowity i działający na zasadach „mniej gadamy, więcej pracujemy”, czyli typ człowieka, sportowca, który idealnie wpisuje się w moją filozofię pracy z młodzieżą. Mówi się, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. W tym przypadku było bardzo pozytywne, biorąc pod uwagę ile czasu i poświęcenia zajęło mi, aby móc pracować z Jakubem w swojej szkole, jednocześnie będąc jego wychowawcą – mówi Krzysztof Niedziela. – Jakub jest zawodnikiem cierpliwym, pokornym i systematycznym , co w przekroju całej naszej wspólnej przygody było kluczowe. Szkoliło mi się tego chłopaka bardzo dobrze, z niczym się nie spieszyliśmy, wszystko szło tempem, które sami wyznaczaliśmy.
Kuba za swój pierwszy sukces uważa wicemistrzostwo Województwa Pomorskiego i awans do 1/4 Młodzieżowych Mistrzostw Polski Młodzików w marcu 2018 roku. Wówczas też został zauważony przez środowisko siatkarskie, co skutkowało przenosinami do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale, między innymi dzięki determinacji trenera Krzysztofa Niedzieli.
– Już w drugiej klasie gimnazjum przy jakiejś jednej z luźniejszych rozmów, rzuciłem w jego stronę pytanie czy słyszał coś o Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale szlifującej młode talenty siatkówki, które w większości trafiają do klubów PlusLigi i kadr narodowych. Odpowiedział, że słyszał, na co ja powiedziałem wtedy Jakubowi, aby się przyzwyczajał do myśli, że za 2 lata się tam znajdzie wśród wyselekcjonowanych młodych chłopaków z całej Polski. Potem Spała już się przewijała często. Obaj przyzwyczajaliśmy się do myśli, że kończąc gimnazjum Jakub wyjedzie do Spały – mówi trener.
– Moja aklimatyzacja przebiegła dosyć szybko i sprawnie, gdyż od samego początku wiedziałem po co tu jestem. Moim celem jest jak najlepsze udoskonalanie swoich umiejętności – opowiada Jakub Gaweł, który niemalże w całości poświęca się podnoszeniu swojej formy sportowej. – Mój plan dnia od poniedziałku do piątku wypełniony jest godzinami spędzonymi w salach lekcyjnych na nauce i w hali na treningach. Codziennie trenujemy średnio około czterech godzin. Sobota jest dniem, w którym rozgrywamy mecze. Z niedzielą bywa różnie.
Kuba bardzo dobrze pamięta pierwsze powołanie do reprezentacji Polski.
– Kiedy dostałem pierwsze powołanie do kadry czułem się bardzo szczęśliwy, ponieważ byłem wyróżniony spośród najlepszych w całej Polsce i wiedziałem, że będę musiał dać z siebie wszystko – mówi młody siatkarz.
Występując na pozycji środkowego największym atutem Jakuba jest nie tylko blok, ale co ważne w przypadku sportowca sfera mentalna.
– Dla mnie jako trenera ten element na pozycji środkowego bloku uważam za kluczowy. Temu właśnie elementowi poświęcaliśmy dziesiątki godzin, aby doprowadzać do sytuacji, kiedy właśnie ten element stał się groźną bronią Jakuba. Natomiast jeżeli chodzi o sferę mentalną, to zdecydowanie spokój, ale nie taki skrajny, tylko pokazujący, że w trudnych momentach na boisku nie pękał i był opanowany. Koncentrował się na następnej akcji i nie rozpamiętywał tego, co już było. To ważna cecha, którą ma niewielu młodych niecierpliwych adeptów siatkówki – mówi trener Niedziela.
We wrześniu tego roku w barwach biało-czerwonych Jakub Gaweł zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy do lat 18.
– Turniej wspominam bardzo dobrze. Cieszę się, że pojechałem na Mistrzostwa Europy, gdyż był to poważny sprawdzian moich umiejętności oraz nagroda za długie przygotowania i godziny spędzone w hali – wspomina Kuba.
– Po tym wielkim sukcesie Jakuba i jego drużyny Jakub zadzwonił do mnie i poprosił o spotkanie. Spotkaliśmy się krótko po telefonie od Jakuba. Przywiózł medal, który jak na razie jest jego największym sukcesem. Jakub w ogóle się nie zmienił. Jest skromnym i opanowanym młodym siatkarzem, który twardo stąpa po ziemi i ma pełną świadomość ile przed nim pracy, aby wejść na sam szczyt. Jego pokora predestynuje Jakuba do osiągania wielkich rzeczy, które mam nadzieję dopiero przed nim. Dla mnie była to wielka przyjemność pracować z Jakubem i dzisiaj żyć w przekonaniu, że to, co zrobiliśmy wspólnie nie zostało zaprzepaszczone. Obecnie jest w dobrych rękach trenerów kadr narodowych i dzięki temu, że tak jest, sam osobiście mam poczucie, że oddałem Jakuba w dobre siatkarskie ręce – mówi z dumą Krzysztof Niedziela.
Dla bohatera naszego artykułu sportowym idolem jest jego imiennik Jakub Kochanowski, któremu chciałby dorównać.
– Uważam, że jest jednym z najlepszych środkowych na świecie. Imponuje mi w jaki sposób pokonuje własne słabości i dąży do tego, aby w danej chwili zrobić wszystko jak najlepiej – mówi Jakub, którego sportowym marzeniem jest gra w pierwszej reprezentacji Polski.
Poza siatkówką interesuje się motoryzacją. – Osobiście nie przepadam za innymi sportami niż siatkówka. Czasami lubię obejrzeć w telewizji mecz piłki nożnej, ale tak na dłuższą metę, sądzę, że to nie dla mnie. Zdecydowanie siatkówka jest tym sportem, który zdominował wszystko – mówi Jakub Gaweł.
Źródło: VERIZANE