W piątek (20 stycznia) o godz. 18.00 w Galerii „A” Starogardzkiego Centrum Kultury odbędzie się wernisaż wystawy fotografii Krzysztofa Rudka pt. „STAROGARDZIANIE z urodzenia i wyboru”. Jak wskazuje nazwa wystawy zaprezentowane zostaną fotografie starogardzian, którzy byli bohaterami sesji zdjęciowych fotografika dla magazynu „VERIZANE”. Co istotne będą to ujęcia niepublikowane na łamach czasopisma.
Krzysztof Rudek jest fotografem i fotoreporterem związanym z magazynem „VERIZANE”, członkiem Starogardzkiego Towarzystwa Fotograficznego im. Józefa Walińskiego.
– Urodziłem się w tym samym roku, w którym świat usłyszał po raz pierwszy płytę L.A. Woman z utworem „Riders on the Storm” grupy The Doors i album Johna Lennona – „Imagine”, Fancis Giacobetti był autorem zdjęć do kalendarza Pirelli, a Joe Frazier pokonał Muhammada Alego – mówi Krzysztof Rudek. – Rosłem, obserwowałem świat i nieuchronnie zmierzałem w stronę radzieckiej wersji aparatu Leica II czyli popularnego Zenita. Wreszcie dostałem go od ojca. Pstrykałem i pstrykałem ale nie zachowało się ani jedno zdjęcie z tego pięknego okresu, więc nie wiem czy przejawiałem jakiś talent. Minęło kolejnych wiele lat i do moich rąk trafił cyfrowy aparat Sony Mavica na dyskietki 3,5 calowe. Zakochałem się w nim ale znowu nie dane mi było cieszyć się tym cudeńkiem zbyt długo, żadne też ze zdjęć nie przetrwało do dzisiaj. Nadszedł wreszcie rok 2005! Na świat przyszło nowe dziecko firmy Canon: Canon 350D z fabrycznie dołączanym obiektywem 18-55mm f3.5-5.6. I się zaczęło pstrykanie! A mieszkałem wówczas w Londynie. I to pstrykanie trwa do dzisiaj. W 2014 roku zaproponowano mi współpracę z czasopismem „Verizane”, a w lutym 2015 ukazał się pierwszy numer z moimi fotografiami. Najchętniej fotografuję architekturę oraz ludzi.
Zdaniem fotografika największym komplementem było porównanie jego zdjęć w „Verizane” z prezydentem Starogardu Gdańskiego Januszem Stankowiakiem do zdjęć prezydenta Baracka Obamy zrobionych dla magazynu „Time””.
Obejrzyj sesje zdjęciowe z Sandrą Domachowską i Igorem Wilczyńskim.