1 września 2018. r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda weźmie udział w obchodach 79. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej na Kociewiu. Odwiedzi kolejno Tczew oraz Las Szpęgawski.
Program:
godz. 4.25 – Uroczystości upamiętniające wybuch II Wojny Światowej (Tczew, skwer Bohaterów Szymankowa)
Planowane jest wystąpienie Prezydenta RP.
godz. 7.45 Złożenie wieńca przy pomniku upamiętniającym około 7000 ofiar rozstrzelanych pomiędzy wrześniem 1939 r. a styczniem 1940 r. (Las Szpęgawski).
Las Szpęgawski – Miejsce Pamięci Narodowej
Położony kilka kilometrów na północny wschód od Starogardu Gdańskiego, Las Szpęgawski stanowi olbrzymi kompleks boru sosnowego o długości przeszło 10 km i szerokości 7 km. Las w 1939 r. stanowił własność niemieckiego ziemianina von Paleske. Enklawa powyrębowa z 1938 r. (o piaszczystym i stosunkowo łatwym do kopania gruncie) została wybrana przez okupanta jako miejsce masowych egzekucji.
Za takim wyborem przemawiało odludne położenie (las był pozbawiony osad ludzkich) oraz dogodny dojazd ze Starogardu i pobliskiego Tczewa. Wprawdzie las od strony południowo-wschodniej przecinała dwutorowa linia kolejowa Starogard – Tczew, ale nie było przy niej żadnego przystanku, a wgląd do enklawy z okien pociągu uniemożliwiał szeroki i gęsty pas wysokopiennego sosnowego boru.
Według założonego z góry planu, już 16 września 1939 r. przystąpiono do kopania grobów i odkrzewiania terenu. Pracę tę wykonywała, pod nadzorem Niemców, specjalna kolumna robocza złożona z 32 spędzonych ze Starogardu Polaków. Pracowali bez przerwy do 18 listopada, początkowo po osiem godzin, pod koniec października po dziewięć. W połowie listopada, kiedy dzień był najkrótszy, robotnicy musieli pracować aż do nocy.
Jako pierwsi ofiarą masowych mordów padli starogardzcy Żydzi. Większość z nich zginęła 19 września 1939 r., po tym jak wezwano ich do magistratu pod pozorem konieczności omówienia spraw związanych z obroną przeciwlotniczą miasta. Przybyłych, już po zapadnięciu zmroku, przeprowadzono do pobliskiej synagogi i tam bestialsko pobito, a następnie zastrzelono. Ciała zakopano w Lesie Szpęgawskim.
22 września 1939 r. Niemcy przystąpili do likwidacji pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kocborowie. Zakład był wówczas jednym z największych w Polsce i przy tym znanym w Europie ze stosunkowo nowoczesnych metod leczenia. Do 21 stycznia 1941 r. blisko 1680 mężczyzn i kobiet wywieziono stamtąd do Lasu Szpęgawskiego i zabito.Wśród ofiar byli również chorzy przekazani uprzednio z innych, pokrewnych zakładów psychiatrycznych, np. z Kulparkowa pod Lwowem (310), Świecia (287), Kobierzyna pod Krakowem (121), Dziekanki koło Gniezna (75), Wejherowa (60), Warszawy (39), Gostynina (25), Tworek koło Pruszkowa (13) i Gniewa (11 dzieci). Pacjenci pochodzili też z innych krajów – Niemiec (21), Austrii (19), Francji (11), Czechosłowacji (9), USA (7), Kanady (7), Belgii (6), Danii (13) i Włoch (1).
Egzekucje psychicznie chorych nasiliły się zwłaszcza po przybyciu do Kocborowa niemieckiego personelu z lekarzem SS Metznerem na czele. Najwięcej pacjentów zamordowano 8 grudnia 1939 r. – 357 lub 402 osoby. Niektórych ciężko chorych pielęgniarze usypiali w samochodach zastrzykami z morfiny, a następnie wrzucali do wcześniej przygotowanych grobów. Z kolei ofiary przywiezione do lasu zazwyczaj same musiały kopać sobie groby, jedynie pacjentów w ciężkim stanie wyłączono z tej pracy. Chorych psychicznie mordowano w Lesie Szpęgawskim w ramach Akcji T4. Fakt ten został potwierdzony w czasie procesów o eutanazję w Niemczech w 1966 i 1967 r.
Las Szpęgawski stał się również miejscem straceń przedstawicieli polskiej inteligencji oraz działaczy społecznych i politycznych z Kociewia (głównie z powiatów: starogardzkiego, tczewskiego i gniewskiego), Kaszub (powiaty kościerski i bytowski) i innych regionów Pomorza. Między innymi 16 października 1939 r. zamordowano tam wszystkich (z wyjątkiem jednego) polskich księży katolickich z powiatu starogardzkiego, a cztery dni później wszystkich kanoników kurii biskupiej (oprócz ks. Franciszka Sawickiego) oraz profesorów Seminarium Duchownego i Collegium Marianum z Pelplina. W Szpęgawsku zginął wówczas kwiat duchowieństwa diecezji chełmińskiej. Tego samego dnia zginęło tam ponadto 43 nauczycieli z powiatu starogardzkiego.
Wśród ofiar egzekucji byli również Niemcy. W Lesie Szpęgawskim zamordowano m.in. księdza Kasimira Schliepa, wikariusza z Lubichowa, i proboszcza z Bobowa – księdza Josefa Kuchenbeckera.
Więźniów zabijano głównie strzałami z broni palnej. W grobie musieli położyć się na brzuch z rękami założonymi na czole, po czym otrzymywali strzał w kark u nasady głowy. Innych ustawiano nad skrajem grobu twarzą do wnętrza i oddawano salwę z karabinów maszynowych, ustawionych w niedalekiej odległości. Tych, którzy jeszcze żyli, dobijano uderzeniem kolby w głowę lub grzebano w grobie bez dobijania. Zwłoki, poukładane w grobie warstwami, zasypywano ziemią, chociaż często robiono to niedbale, bo jeszcze wczesną wiosną 1940 roku z kilku grobów wystawały nogi ludzkie. Wykonawcy zbrodni często znajdowali się pod wpływem alkoholu.
Paul Drews, przywódca starogardzkiego Selbstschutzu, mawiał, że na ogół skazańcy umierając, zachowywali tak godną postawę, że trzeba było to podziwiać. Niektórzy żegnali się z życiem ze słowami na ustach „Jeszcze Polska nie zginęła…”.